Boks: serwer sponsora na deskach
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Main
- poniedziałek, 25 lutego 2013
Pady serwerów z powodu dużego zainteresowania nie są niczym nowym. Znane są przypadki padów serwerów podczas konkursów SMS-owych promowanych w telewizji, padów serwerów w trakcie rekrutacji do przedszkoli albo składania aplikacji po unijne dofinansowanie.
Informatycy znają to zjawisko jako tzw. efekt Slashdota – od nazwy popularnego serwisu, po którego publikacjach opisywane w artykułach strony internetowe nagminnie przestawały działać z powodu dużego wzrostu zainteresowania internautów.
„Wiele marketingowych wydarzeń ma datę wyznaczoną z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, więc można się do nich przygotować. Wystarczy wynająć na czas np. transmisji telewizyjnej i następne kilkanaście godzin usługę, na którą składa się odpowiedni sprzęt, oprogramowanie i bieżąca opieka specjalistów, którzy w razie potrzeby będą dorzucać do pieca, aby taka maszyneria uciągnęła rosnące obciążenie” - sugeruje Grzegorz Brzeski z WDC.
„Twórcy serwisów internetowych zazwyczaj nie mają dużego doświadczenia w utrzymywaniu tych serwisów przy życiu podczas intensywnej kampanii marketingowej. To zadanie dla specjalistów od wydajności i zarządzania infrastrukturą internetową. Na co dzień taki serwis zazwyczaj działa na słabym sprzęcie lub łączu, co nie jest odczuwalne dopóki tysiące, czy miliony internautów nie zaczną się do niego dobijać. A wtedy może się okazać, że inwestycja w reklamę poszła na marne, że przygotowaliśmy sobie anty-reklamę” – dodaje Grzegorz Brzeski z Warsaw Data Center.